Łukaszenko czyli Asad w Europie

Białoruś wspólnie z Rosją prowadzą manewry wojskowe „Zapad (Zachód) 2021”. Wcześniej podobne manewry miały miejsce w roku 2017. Wtedy pytano, czy Białoruś zostanie anektowana i Rosjanie zostaną na dłużej. Warto przypomnieć, że obecne ćwiczenia nawiązują, nie tylko do manewrów z 2017, ale również do operacyjnych ćwiczeń  Zachód-81. Były to wówczas największe manewry wojskowe w historii ZSSR i państw Układu Warszawskiego (odbyły się w dniach 4-12 września 1981 r. na terenie białoruskiego, kijowskiego, bałtyckiego okręgu wojskowego i na Morzu Bałtyckim). 

I tym razem prowadzi się spekulacje, czy rosyjska technika może pozostać w Białorusi na dłużej, mimo że wobec dotychczasowych deklaracji  ma wrócić do koszar w październiku. Podobne przypuszczenia wśród m.in. ukraińskich ekspertów w roku 2017, nie sprawdziły się. Warto też przypomnieć, że wiosną tego roku Rosja skoncentrowała około 100 tysięcy żołnierzy i znaczną ilość sprzętu wzdłuż granicy z Ukrainą i na Krymie, co również budziło niepokój. Siły te następnie wycofano.

Z politycznego punktu widzenia jest to pokaz siły – sygnał który Rosja wysyła do Stanów Zjednoczonych i Europy, jak przekonuje m.in.  Michael Kofman, dyrektor rosyjskiego programu amerykańskiego Centrum Analiz Marynarki Wojennej.

Z Białorusi prowadzony jest obecnie atak hybrydowy przeciw Litwie i Polsce (de facto również przeciw UE i NATO) z pomocą  „broni migracyjnej”, do czego użyci są  przewożenie samolotami do Mińśka obywatele Iraku, Afganistanu i krajów Afryki. Prowokacja na granicy ma służyć destabilizacji  życia politycznego Warszawie i Wilnie. Z dużym dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że działania te prowadzone są przy udziale Moskwy.

Łukaszenko bierze w ten sposób na siebie rolę podobną do  Asada. Podobnie jak  Asada stał się zakładnikiem Putina. Bliskowschodni dyktator  też prześladuje własnych obywateli i zagraża Unii, poprzez groźbę ponowienia kryzysu migracyjnego, który już raz nastąpił z poważnymi politycznymi konsekwencjami dla Unii Europejskiej.

Wysyłając wojsko do Syrii  Putin usiłował przekonywać Zachód, że przywoła Asada do porządku (nastąpiło to krótko po tym jak Asad użył broni chemicznej wobec własnych zbuntowanych obywateli).  Być może tym razem Putin będzie usiłował przekonywać Zachód, że poddanie kontroli skompromitowanego Łukaszenki i powołanie w Białousi państwa stowarzyszonego z Rosją zapewni stabilizację na granicy i w kraju sąsiadującym z NATO.

Reżim w Mińsku jest izolowany i uznają  go wyłącznie przez kraje rządzone autorytarne, takie jak Chiny czy Wenezuela. Łukaszenko mści  na politycznych oponentach, za upokorzenia,  których doznał podczas białoruskiej rewolucji 2019 roku. Syria stała się w dużym stopniu rosyjskim poligonem (od 2013 w Syrii na stałe funkcjonuje baza rosyjskiej marynarki wojennej na Morzu Śródziemnym), co w warunkach wojny domowej pozwala na testowanie    rosyjskiej nowoczesnej techniki wojennej.  Zachodzi pytanie, w jakim stopniu podobny  los spotkać może Białoruś.

Łukaszenko  uparcie twierdzi, że będzie bronić niepodległości Białorusi i nie dopuści do powstania rosyjskich baz. Tak przynajmniej wypowiadał się podczas wielogodzinnego wystąpienia sprzed kilku tygodni.  Zasadne jest jednak pytanie, na ile jego wypowiedzi są wiarygodne. Trudno obecnie stwierdzić na ile  Łukaszenko jest obecnie samodzielny i czy kontroluje wszystkie resorty siłowy oraz terytorium własnego państwa.  

„Zachód-2021” prowadzone są od 10 do 16 września na terenie Białorusi (4 poligony) oraz Rosji (9  poligonów). W manewrach uczestniczy ponad 12 tys. białoruskich i rosyjskich  oraz 50 kazachskich żołnierzy. Zaangażowanych zostanie ponad 600 pojazdów opancerzonych i czołgów oraz ponad 30 samolotów i śmigłowców. Transport wojskowej techniki z Rosji do Białorusi rozpoczął się jeszcze w lipcu.

Oficjalnym celem manewrów Zachód-2021 są ćwiczenia obrony przed atakiem  „nielegalnych grup zbrojnych, separatystycznych i międzynarodowych organizacji terrorystycznych przy wsparciu tych grup zewnętrznym.” W ćwiczeniach będzie masowo wykorzystywane lotnictwo wojskowe. Manewry są okazją do zbadania  rosyjskich możliwości przerzutu sił zbrojnych i koncentracji wojsk przy  granicach NATO.

Eugeniusz Biłonożko   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.