Historia jednego banera i flaga Ukrainy

W Czerniowcach 1 maja br na centralnym placu zmieniono baner.  Tak prozaiczne i codzienne wydarzenie nie powinno, zdawałoby się, wywołać sporów i prowokować międzynarodowej  dyskusji. Jednak, gdy od ośmiu  lat trwa wojna, nawet drobne zdarzeni nabierają wagi, tym bardziej gdy znajdują echo w mediach.

W 2008 Czerniowce obchodziły swoje 600-lecie. Na centralnym placu miasta za pomnikiem Tarasa Szewczenki zamieszczono baner, na którym wydrukowano wizerunek listu hospodara Mołdawii Aleksander Dobry od 1408,  kiedy to po raz pierwszy  wspomniano o miejscowości Czerniowce. Obecnie na owym placu zawieszono baner w kolorach ukraińskiej flagi z trójzębem otoczony gwiazdami, jak na fladze Unii Europejskiej. Wymiana banera, spowodowała burzliwie debatę o tym na ile jest słusznym w czasie wojny (wydawać pieniędzy na renowacją i zmianę baneru na inny). Również, można było odnotować głosy, że Bukowina zapomina o swoich korzeniach i próbuję na sile ukrainizować.  miasto założone przez hospodara Mołdawii, wymazując z publicznej przestrzenie informacją o historii miasta. Bardziej radyklanie nastawione środowiska rumuńskie interpretowało demontaż banera jako akt nieprzychylności wobec  Rumunii, co  trudno  pogodzić z chęcią Kijowa pozyskiwania  pomocy od Bukaresztu.

Sprawa odbiła się również w rumuńskich mediach.  Warto jednak  nadmienić, że w 2009 Rumunia i Ukraina w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości ONZ rozwiązali kwestia granic morskich między państwami oraz określającą wyłączne strefy ekonomiczne Rumunii i Ukrainy (dotyczyło to m.in. słynnej dziś w całym świecie wyspy wężów, z której jej ukraińscy obrońcy w dość obcesowy  odesłali ruski korabl.) Wskazuje to, że to nie Ukraińcy lub Rumuni próbują odgrzewać resentymenty z czasów II Wojny Światowej, ale czynniki trzecie.

Opisana sytuacja w Czerniowcach przypomina w pewnym stopniu dyskusje na temat polskiego dziedzictwa w Lwowie (posągów lwów na cmentarzu Łyczakowskim) albo ukraińskiej debacie o Marszu orląt Lwowskich w Przemyślu. Są to przykłady medialnych  debat podsycanych z Kremla  albo lokalnych użytecznych idiotów, którzy chcieli zaistnieć jako hiper-patrioci albo znawcy wiedzy historycznej. Warto odnotować, że dopiero pełnowymiarowa inwazja Rosji przekonała ukraińską opinię publiczną, że Polska to  autentyczny sojusznik, a polska dbałość  polskie dziedzictwo kulturowe  na Ukrainie nie nic wspólnego z podważaniem zasady nietykalności granic. Podobnie w Polsce ucichły dyskusje o „banderowcach”.

Epizod w Czerniowcach,   w kontekście trwającej wojny jest jednak ostrzeżeniem jak bardzo trzeba  być uczulonym  na wszelkiego typu manipulacje. Nie jedyny to zresztą przypadek próby podgrzewania w Ukrainie konfliktów o podłożu narodowym lub etnicznym. Za przykład służyć mogą prowokacje płynące z Węgier Orbana ( kalumnie  rzucane na prezydenta  Zełenskiego o niepoczytalność) albo prowokacyjne przyjazdy rosyjskich propagandzistów do Ukrainy.

Szczególnie czułe na wszelkie manipulacje są regiony  pogranicza, tak jak jest to w przypadku Bukoiwny i Czerniowców. I tym razem istnieją poszlaki, że atak na baner to rosyjska inspiracja.

Trzeba bowiem dodac jak dalece Czerniowce nasycone są historyczną symboliką i tak bardzo są miastem o wielokulturowej tradycji. W Czerniowcach pielęgnuje się tą wielokulturowośc, wiedząc zarazem, że przeszłości nie tylko wzbogacała ona lokalną kulturę ale także było źródlem napieć a nawet tragedii. Bukowina i  Czerwniowce to region, gdzie krzyżiwaly się wpływy ukraińskie i rumuńskie, przy silnej obecności Zydów i Niemców. Mało kto wie, że uniwersytecie na początku w Czerniowcach rozpoczynał swoją akademicką karierę  Joseph Schumpeter, jeden z wizjonerów i wybitnych światowych teoretyków ekonomii.  

Ukraina broni się przed rosyjską inwazją, co łączy się z częstszą demonstracją własnych symboli narodowych. Warto podkreślić, że jeszcze jesienią 2021 prezydent miasta Czerniowce zapowiadał renowacja centralnego placu i zadeklarował, że baner w ukraińskich kolorach zostanie zawieszony na czas trwania wojny.

Nikt w Ukrainie nie neguje często skomplikowanych  historii miast i społeczności lokalnych. Nie próbuje się wymazywać historii Polski, Węgier albo Rumunii z dziejów Ukrainy. Powszechne jest zrozumienie, że Unia Europejska to związek państw,  które dawniej  mogły i prowadziły ze sobą wojny, ale teraz współpracują dla wspólnego dobra. Baner w Czerwniowcach z ukraińską flagą z trójzębem otoczony gwiazdami, jak na fladze Unii  Europejskiej, jest świadectwem pragnień obywateli Ukrainy być częścią EU. 

Eugeniusz Bilonozhko   

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.