Bachmut – przełomowa bitwa wojny

W stosunkowo niewielki, nie mającym nawet stu tysięcy mieszkańców mieście na wschodzie Ukrainy zdają się rozstrzygać losy wojny o znaczeniu globalnym. Przez wiele miesięcy armia rosyjska skoncentrowana była na zdobyciu Bachmutu. Mimo wysiłków, drugiej armii świata (jak z ironią nazywają ukraińscy komentatorzy armię Putina) Moskwa nie odniosła sukcesu, doznała natomiast niezwykle wysokich strat w ludziach i sprzęcie. Działo się tak na całej długości półtoratysięcznego frontu, ale bitwa o Bachmut przyczyniła się walnie do tych strat. Ukraińcy skutecznie się tam bronili, a od początku maja przeszli do inicjatywy i oddziałom rosyjskim grozić może okrążenie. Gdyby się tak stało, niezależnie od zapowiadanej ofensywy (kontrnatarcia), Bachmut stałby się symbolem rosyjskiej porażki. Niekiedy pada w tym kontekście porównanie ze Stalingradem 1943, który był przełomową bitwą w konfrontacji Rosji sowieckiej z III Rzeszą, a tym razem rolę III Rzeszy odgrywa raszystowski (znów udany termin ukraińskich komentatorów) reżym Putina.

W przypadku bitwy o Bachmat istotna była i jest nie tylko sama bitwa jej militarny komponent, ale również jej wewnątrz rosyjskie polityczne kulisy. Po porażkach w pierwszej fazie wojny (wtedy wydawały się one zaskakującymi) kremlowski dyktator począł szukać winnych, aby sam uwolnić się od odpowiedzialności za doznane niepowodzenia. Wykorzystał do tego postać Prigożyna ( kryminalistę, który wkupił się w łaski dyktatora) i jego prywatną armię, składającą się z ludzi wziętych z więzień. Prigożyn miał zdobyć Bachmut i wykazać w ten sposób niesprawność regularnej armii. Im dalej był on od takiego sukcesu, tym bardziej otwarcie a z czasem brutalnie zaczął atakować naczelne dowództwo armii rosyjskiej Gierasimowa i Szojgu. Brak własnego sukcesu zaczął tłumaczyć, pozbawieniem go dostaw broni i amunicji (co nie było nota bene prawdą). Z czasem Prigozyn zaatakował samego Putina (nazywając go „dziaduszkiem” i dodając do tego parę mocniejszych określeń). Zaczął też mówić o porażce Rosji w tej wojnie i, co dość paradoksalne, szersze kręgi rosyjskiego społeczeństwa rosyjskiego dowiadywały się od Prigożyna i jego mediów społecznościowych, że sytuacja na froncie jest fatalna. Prigożyn, który miał być narzędziem w rękach Kremla, wymknął się jednak spod kontroli.

Historia z Prigożinem odsłaniała napięcia w moskiewskiej centrali i coraz silniejsze konflikty związane z niepowodzeniami w wojnie. Jego aktywność uczyniła z Bachmutu, który ze strategicznego punktu widzenia nie posiada znaczenia, miejsce o wielkim znaczeniu symboliczno-politycznym. Bachmut stał się do pewnego stopnia dla samego Prigozyna ale i dla Kremla pułapką. Mimo ponoszenia tam wielkich strat, ani Progozyn ani Putin nie może się stamtąd wycofać.

Bachmut stał się tez miejscem o dużym znaczeniu symbolicznym dla Ukraińców. Skoro bronili go tak długo, oddanie go mogło by być za poważną porażkę mimo braku startegiczno-militarnej wagi tego miejsca. Mogłoby też odbić się niekorzystnym echem na arenie międzynarodowej. Dostawy broni dla Ukrainy w jakimś stopniu uwarunkowane są skutecznością jej armii. Dzięki temu Kijów może też głosić, że musi odzyskać całość swoich terytoriów, wbrew poglądom, że wojnę należy zakończyć jakimś wcześniejszym kompromisem. Błyskotliwe zwycięstwa Ukraińców na Chrersońszczynie i Charkowszczynie z pewnością dały Zełenskiemu poważne argumenty do ręki, na rzecz jego koncepcji zakończenia wojny.

Obecnej fazie bitwy o Bachmut towarzyszy zapowiedz ukraińskiej wielkiej kontrofensywy. Po długich wahaniach, Zachód zaopatruje Kijów w najnowocześniejszą broń (taką jak czołgi Leopard i samoloty F16). Plany Kijowa z oczywistych względów nie są w tej materii znane. Nie wykluczone jednak, że przejęcie inicjatywy w bitwie o Bachmut jest już jej początkiem. Otoczenie wojsk rosyjskich w Bachmucie miało by z pewnością kolosalne znaczenie psychologiczne.

Nie wykluczone też, porażka Prigożyna pod Bachmutem, miała by poważny wpływ na stosunki na Kremlu, choć trudno określić, jak wpłynęła by ona na pozycję samego Putina. Z pewnością jednak wzmocniła by pozycję Szojgu i Gierasimowa, którzy zdają się być w konflikcie z tzw ultrapatriotami czy też Z-patriotami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.